piątek, 7 grudnia 2012

Groovy Friday (week 7)

Pamiętacie jak jakieś dwa miesiące temu wszyscy siedzieliśmy z zaciśniętymi kciukami, oglądając skok Felixa? nie wiem jak Wy, ale ja się czułam, jakby mnie ktoś na te 2 godziny przeniósł do lat 60. Kiedy nasi rodzice/ dziadkowie wyczekiwali, aż człowiek postawi pierwszy krok na Księżycu. W tej chwili zdajemy sobie sprawę, jak daleko zaszła technologia i że tak na prawdę gdy popatrzymy na nasze życie z góry to wszystko jest takie...małe?




Motion Sickness of Time Travel- 'Motion Sickness of Time Travel' [Spectrum Spools, 2012]

Podobnie miałam gdy sluchałam tej płyty, lekkie drony zamrażają czas, gdzieś tam w tle głos Rachel, lo-fi, elektronika wytwarzająca hałas przyrody, który układający się w jeden, spójny dźwięk. Stopniowo zakręcane są wszystkie liczniki, mierniki, wskazówki w naszym pokoju . Wszystko staje się powolne, a potem się budzimy i widzimy że minęło 1,5h.

Jak dla mnie to jedna z lepszych pozycji tego roku ;)
Enjoy your weekend! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz