niedziela, 2 czerwca 2013

Update: o wszystkim i o niczym (no translation)

Dzisiaj postanowiłam napisać totalnie luźną notkę o tym, co u mnie słychać, jakie zmiany zaszły (a trochę tego jest), ponadto zrobiłam niedawno małe upiększanie mojego pokoju. Żaden to designerski majstersztyk, dokupiłam/ dostałam kilka fajnych akcesoriów i znalazłam dla nich dość fajne zastosowanie. W końcu też opowiem jak to się ostatnio karmnik miewa(ł), bo od miesięcy o nim nie mówiłam, a przecież sezon na karmienie dawno się skończył! Większość to głównie zdjęcia, będzie co do oglądania, zapraszam ;)

Tak, dobrze widzicie, narzutka w panterkę ;) a w tle okładka płyty Autechre, Amber (klik)

Zacznijmy od karmnika: lato nadchodzi wielkimi krokami (przynajmniej to kalendarzowe), dlatego gdy za oknami pojawiła się wiosna, budka zniknęła z balkonu...


...ale z racji, że na pewno następnej zimy ptaki będą nas odwiedzać, pozostało przynajmniej to ustrojstwo do mocowania :)

Tyle jeśli chodzi o sam karmnik, nie ma co się rozpisywać, oczywiste było że ptactwo nas bardzo intensywnie odwiedzało zimą i wierzę, że karmnik spełnił swoją funkcję i na następny sezon skrzydlaci wrócą do nas :)
Dostałam prezenty okazji Dnia Dziecka, choć sama dzieckiem czuję się z roku na rok coraz mniej. Niemniej jednak, najbardziej jestem zachwycona pudłami, w które mogę w końcu powkładać wszystkie notasiensy ze studiów, bibeloty zbierane od lat i inne takie. Zakupione były w Pepco (niestety, sama ich nie kupowałam), ale dokupię chyba jeszcze z kilka mniejszych do szuflady bo by mi się bardzo przydały :) 
Wielką zaletą są te uchwyty na bokach, chociaż boję się z nich trochę korzystać o.O









Pozwolę sobie zaszaleć i udowodnić, że wszystko znajdzie swoje zastosowanie, nawet popsuta torebka w panterkę. Jej zawartość to nic innego jak masa kosmetyków (zza pokrywy macha Wam ISANA od Kai :* XD). Z racji, że moja wiedza o kosmetykach nie jest powalająca to nawet nie próbuję pisać o zawartości torby ;)



Dostałam dość nietypowy prezent, a mianowicie ramkę w kształcie drzewka. Już dwie osoby mają zaklepane ,,listki'', ale nie wiem co powkładać do pozostałych 4, jeśli ktoś da mi swoje zdjęcie to z miłą chęcią Cię tam umieszczę! ;) W tym pustym otworku to jest moja żoncia, ale na czas robienia zdjęcia ją pozwoliłam sobie wyjąć, co by jej wizerunku nie rozpowszechniać ;)



Dzięki narzucie (w panterkę!) jaką dostałam od rodziców, mogę śmiało stwierdzić, że stworzyłam coś na wzór ,,kącika małego niggaska'' XD


Skoro mowa o niggeryjskich bansach, warto wspomnieć o dość nietypowym połączeniu industrialu (tj. skrzynką z licznikiem na gaz) z niegdyś moją wielką fascynacją jaką były postimpresjonistyczne obrazy Paul Gaugina. Gość za wszelką cenę chciał uciec od nowoczesności, powiało go na Polinezję i tworzył takie o właśnie krajobrazy:
'Montagnes tahitiennes' Paul Gauguin (1893)

Nie wiem czemu, ale zawsze jak przeglądałam jego obrazy to dosłownie dało się wyczytać między tymi wszystkimi ruchami pędzla ,,parność'' tropików, nie wiem, może to kwestia zestawienia kolorów. No właśnie, kolory są dość skrajne, oczywiście to zdjęcie nie złapało tego (za to w tle widzicie mój słynny kalendarz z makaronami XD) . Jeszcze odnośnie skrzynki: no czekam i czekam, aż tata mi zrobi budkę dla ptaków w wymiarze tego ustrojstwa, ale coś chyba się jeszcze naczekam :P

Następne zdjęcie dedykuję dla tych, którzy nie widzieli dość sprytnego zastosowania pustego świecznika jako ,,cmentarzyska'' na te wszystkie słuchawki, które zbieram już tak od gimnazjum ;) na szczęście coraz rzadziej uzupełniam jego zasoby.

I na sam koniec...


Ostatnio bywałam bardzo zabiegana, w końcu najcięższy semestr dobiega końca, sesja tuż tuż, ale! Nie samą pracą człowiek w końcu żyje, tak też jest i w moim przypadku! Więc za zgodą mojego lubego, chciałabym powiedzieć Wam, że...

...niesamowicie mi się poszczęściło i mogę z dumą powiedzieć, że od ponad tygodnia jestem dziewczyną najcudowniejszego faceta jakiego kiedykolwiek poznałam ;* :)) 

Więcej się rozpisywać nie będę na ten temat bo mnie oskarżycie o sranie tęczą, czy coś w ten deseń, a to też nie o to chodzi ;) 


Na fb i innych takich nie obwieszczałam tego, przecież Franek z Nowej Wsi, którego widziałam z jakieś 4 lata temu nie musi być na świeżo z moim prywatnym życiem. Z drugiej strony, mam w końcu tego bloga, na którego i tak zaglądają głównie ci ludzie, z którymi trzymam się bliżej ;)

I takim oto pozytywnym akcentem kończę ten wpis, mam nadzieję po sesji zrobić tu trochę porządków (zwłaszcza z samym wyglądem bloga) i ciut więcej pisać, aby się tak nie ograniczać do Groovy Friday i Przewodnika po ptasich trelach :))

9 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba ta niggasowa narzuta :P

    I bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa. Nie znam Twego lubego, ale i tak życzę Wam wszystkiego najlepszego. No wiesz, żeby dobrze wam się układało, itp.itd. xD :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! wiedziałam, że Ci przypadnie do gustu ^.^ XD

      Dzięki wielkie ;* :)) no w sumie fakt, nigdy nic o nim nie wspominałam a trochę czasu się znamy, więc stwierdziłam, że chyba pora wyjść z ukrycia, lol XD ale zapewniam Cię że to spoko zią XD

      Usuń
    2. A to dobrze, że zią i, że spoko xD

      Usuń
    3. spoko zią bo trawi żarty o niggasach, czyli dobrze jest XD XD XD XD

      Usuń
  2. Ja też dołączam się do życzeń nygaśnego szczęścia ;) ale Luby nie sczarniał jeszcze? ;p bo pewien dres takie obawy wyraża ;p

    Elementy panterki się takie classic robią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, jestem bialutkim niggasem podobno :(

      Usuń
    2. ale białe niggaski są fajne, kontrastuje się to z ich czarnymi duszami ^.^ ale jak tak bardzo chcesz to wezmę kartę rabatową do solarium mojej mamy to się przyciemnisz XD XD XD

      Usuń
  3. Dzięki ;) :* Nie no on jest 4ever white, przynajmniej tak twierdzi XD nie no niektóre dresy chcą się zasymilować z czarnymi nosząc 2paca na górze, bezczeszcząc jednocześnie różowymi spodenkami XD XD XD

    Ależ oczywiście! ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie nawet solarium nie przyjara, takim białasem jestem niestety ;p ale dusza czarna jak u palacza XD

    W sumie to 'dres' to taka przenośnia byla, bo ten pan rockowy taki jest bardziej i sie obawia przy mnie o swoją przynależność muzyczną ;p

    Mówimy 'stop różowym spodenkom', o tak!

    OdpowiedzUsuń